Dzisiaj bardzo nietypowy post. Po kilku miesiącach pobytu w Gruzji zorientowaliśmy się jak działa tutejsza konkurencja. Fakt, że każdy chce zapełnić turystami swoje pokoje gościnne nie budzi niczyjego zdziwienia. Jest jednak tu w Sighnaghi jeden guest house, który nie przestrzega żadnych reguł. Właścicielami są bracia ( 30-40 lat) o ciemnych włosach, z niewielkim zarostem. Współpracują z nimi niektórzy kierowcy busików jeżdżących z Tbilisi do Sighnaghi. W trakcie przejazdu dzwonią do tychże braci i informują ich o ilości turystów. Wówczas oni wyjeżdżają do wsi przed Sighnaghi i stamtąd odbierają turystów do swojego domu. Nie wiem co kierowca mówi turystom i jak ich przekonuje.
Poza tym często wymienieni bracia czekają na przyjazd busika na dworcu autobusowym w Sighnaghi i pytają turystów czy mają oni rezerwację. Jeżeli turysta potwierdzi, że ma zarezerwowany nocleg i okaże się, że nie u nich, wówczas obniżają cenę i proponują nocleg u siebie. Wielu turystów przekonanych, że robią właściwie, dało się namówić i po pół godzinie wracali do miejsca, gdzie mieli rezerwację. Powód był prosty. Za niską cenę mogli oni otrzymać mało atrakcyjne i niezbyt przyjemne pokoje bez łazienek. Poza tym dom tychże braci nie znajduje się w centrum miasta, tylko na obrzeżach.
Chciałam ostrzec potencjalnych turystów, aby nie dawali się namówić kierowcom busików na super noclegi, ponieważ ci kierowcy mają od każdego turysty pieniądze. Tak dzieje się w całej Gruzji. Nie martwcie się o noclegi. Jeżeli w jednym guest housie nie będą mieli wolnych pokoi, to znajdą wam inny guest house. Lepiej takie sprawy załatwiać z właścicielami guest house'ów.
Zapraszamy do Sighnaghi, do naszego Peter's Guest House, do kontaktu z nami.
celina.wasilewska63@gmail.com +995 599 22 19 63 - polski, rosyjski, angielski (Polish, Russian, English)
natolado@gmail.com +995 599 21 29 88 - angielski, gruziński (English, Georgian)
https://web.facebook.com/peterguesthouse
Cdn.
nie do końca tak.
OdpowiedzUsuńmy mieliśmy zarezerwowane, albo z polecenia ...
a najlepszy mieliśmy wtedy ,gdy spytaliśmy taksówkarza o "niedrogi, w centrum i z lazienka"
to był najtańszy i najlepszy nocleg.
a mafia właścicieli i ich znajomych guest housów oplata Gruzję
działa to tak: przyjeżdza turysta, zatrzymuje się w pierwszym miejscu i już właściciel z lampką wina (dość podłego dla turystów) dopytuje i wszystko "pomaga załatwić " ( na zasadzie :dziś ja tobie -jutro ty dla mnie) Kierowcę, noclegi, wycieczki, supry ..co tylko chcemy.
wystarczy jednak wyzwolić się z tego kręgu... a wszystko jest i tańsze i lepsze...
No to mieliście pecha. Ale za to udało się Wam trafić na uczciwego kierowcę. My nie zawsze na takich trafialiśmy, a od naszych gości często słyszymy, że najgorsze doświadczenia mieli z taksówkarzami. Więc różnie to bywa.
UsuńZ częstowaniem winem i czaczą masz rację, o tym też pisałam. Jednak nie jesteśmy dziećmi, potrafimy myśleć, liczyć i oceniać. Jeżeli nie chcesz wycieczki, supry czy wina, to dziękujesz i już. Nikt nikogo nie zmusi. A to, że ludzie pomagają sobie, to chyba dobrze. Nie dajmy się jednak nikomu sterować. To turysta decyduje, nie kierowca czy właściciel guest housu.
Poza tym to, co jednemu pasuje, nie musi pasować innemu. Każda ocena jest subiektywna. Sami wybierajmy.