Piotr na peronie dworca w Erewaniu |
Przed dworcem jest spory bazar, przez który trzeba się przecisnąć aby dostać się na przystanek autobusowy. Po drodze jeden z taksówkarzy zaproponował nam podwiezienie do centrum za 11 dolarów. Podziękowaliśmy i poszliśmy na piechotę. Dotarliśmy na Plac Republiki po 30 minutach spaceru.
Plac Republiki w Erywaniu |
Plac Republiki |
Po drodze szukaliśmy hotelu lub prywatnych kwater. Niestety mijane hotele były dla nas za drogie, a informacji o pokojach do wynajęcia nie widzieliśmy nigdzie po drodze. Odpoczęliśmy na Placu Republiki i ruszyliśmy dalej. Po drodze zapytaliśmy napotkanego taksówkarza o nocleg i ten zawiózł nas do swojej znajomej Gayane. Wynajęliśmy u niej pokój, a właściwie mieszkanie za 15000 AMD ( dram armeński: 1 zł= ok. 130 AMD). W mijanym po drodze hostelu Enway dwuosobowy pokój kosztuje 22000 AMD, a w hostelu Theatre łóżko w wieloosobowym pokoju 4500 AMD. Gayane poczęstowała nas kawą i usmażyła nam jajecznicę.
Z kierowcą umówiliśmy się na 14-tą na wycieczkę do Garni i Gegard za 12000 AMD. Gayane także pojechała z nami.
Garni to wieś położona w prowincji Kotjak w dolinie rzeki Azat. Główną atrakcją jest tam świątynia zbudowana z ciemnego bazaltu.
Budowlę tą król Armenii Trdat I poświęcił pogańskiemu bogu słońca Mitrze.
Trzeba przyznać, że świątynia robi wrażenie, a dookoła rozciąga się widok na piękne, rozgrzane słońcem góry.
Potem pojechaliśmy do Geghard.
Od lewej- Gayane, kierowca Dżamal i ja |
Znajduje się tam zespół klasztorny z IV wieku.
Po drodze do klasztoru mijamy haczkary- kamienne krzyże |
Nazwa kompleksu oznacza "monastyr włóczni" ponieważ przechowywano tu włócznię, którą był przebity bok Chrystusa.
Wewnątrz klasztoru panuje spokój, a w powietrzu wyczuwa się zapach palących się świec.
Część budowli jest wykuta w skale.
Widok całego kompleksu z daleka jest niezapomniany.
Po powrocie do domu zjedliśmy zupę przygotowaną przez Gayane i wieczór spędziliśmy na rozmowie. Jutro czeka nas kolejna wycieczka, na którą umówiliśmy się z naszym kierowcą.
Cdn.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz