Mamy dużo wolnego czasu i trzeba coś z tym zrobić. Tylko co? No to może spacery, bo to dla zdrowia dobre, a i miasto w końcu poznamy lepiej. W ciągu ostatnich dwóch dni mieliśmy dosłownie letnią pogodę i popołudniowe słońce przyjemnie grzało. Aż chciało się pochodzić po mieście.
Sighnaghi skąpane w ciepłych promieniach jesiennego słońca |
Poszliśmy uliczką przy dworcu autobusowym. Mijaliśmy zamieszkałe i opuszczone domy. Doszliśmy do dużego zrujnowanego gmachu. Trzy piętra świeciły pustkami. Swoją świetność miał on już za sobą. Od przypadkowego przechodnia dowiedzieliśmy się, że była tam kiedyś szwalnia. Pracowników zatrudnionych tam było więcej niż obecnie mieszkańców Sighnaghi. Po upadku Związku Radzieckiego wszystko obróciło się w ruinę. Tylko portret Lenina na piętrze wciąż trwał zgodnie z zasadą, że Lenin wiecznie żywy.
W drodze powrotnej zainteresowały nas pomarańczowe owoce na drzewach podobnych do jabłoni. Owoce wielkości brzoskwini przypominały kształtem pomidory. Błyszcząca skórka lśniła w słońcu, a my zapytaliśmy jedną z mieszkanek o nazwę tych owoców. Usłyszeliśmy "karaliok", co nam oczywiście niewiele mówiło. Pani powiedziała też, że jeszcze nie są dobre do jedzenia, że najlepsze są po pierwszych przymrozkach.
Owoce persymony na drzewie |
Po powrocie do domu wpisałam w wyszukiwarkę nazwę i znalazłam. To persymona, kaki, hurma, szaron i więcej nazw ma ten owoc niezwykle bogaty w rozpuszczalny i nierozpuszczalny błonnik, witaminy i minerały. I oczywiście bardzo smaczny.
Owoce persymony |
Owoce persymony |
Pokrojona persymona |
Gruzini nie lubią długo czekać, a szczególnie na dojrzałe owoce. Tak też i persymonę zrywają już teraz i sprzedają na bazarach. My dostaliśmy persymonę od sąsiada. Piękne, błyszczące pomarańczowe kulki były twarde ale po ugryzieniu czuło się delikatnie miodową słodycz. Miąższ owoców zaś był kruchy i soczysty. Niektóre miały w środku kilka niewielkich pestek. Polubiliśmy je od pierwszego gryza. Podobno dojrzałe są bardziej słodkie, a miąższ ma konsystencję galaretki. Poczekamy, zobaczymy i napiszemy.
Serdecznie zapraszamy do Gruzji, do pięknej Kachetii, do klimatycznego Sighnaghi, do naszego Peter's Guest House, do kontaktu z nami:
celina.wasilewska63@gmail.com
nr tel. +995 599 22 19 63 - polski, rosyjski, angielski (Polish,
Russian, English)
I na naszą stronę http://www.petersguesthouse.pl/
Booking rooms. Rezerwować pokoje można też tutaj
Cdn.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz