Tablica przed wejściem do naszego budynku z informacją, że tu mieszkał i pracował poeta Siergiej Jesienin |
Co można kupić na bazarze w Batumi?
Bazar w Batumi, tak jak większość bazarów w Gruzji, zapełniony był straganami z przeróżnymi sezonowymi owocami i warzywami.
Stoisko z kiszonymi warzywami |
Były też stoiska z mięsem, serem, przyprawami i gruzińskimi specjałami. Jednym z nich jest tzw. gruziński snikers. Są to orzechy zanurzane kilkukrotnie w soku z winogron i pozostawiane do wyschnięcia. Bardzo pyszne i doskonałe jako prezent z Gruzji dla znajomych.
Stoisko z gruzińskimi snikersami |
Odwiedziliśmy oczywiście stoisko z przyprawami i kupiliśmy jeszcze solidną porcję adżiki. Klimat bazarów w Gruzji jest specyficzny. Zarówno sprzedający jak i kupujący bardzo szybko nawiązują ze sobą kontakt i wcale nie koniecznie handlowy. Gruzini są bardzo przyjacielscy i sami prowokują rozmowę szczególnie, gdy widzą obcokrajowca. Kupiliśmy tam dużego arbuza i pomidory. Muszę przyznać, że arbuz był niezwykle słodki i aromatyczny. Gruzińskie pomidory są bardzo smaczne. W trakcie pobytu w Gruzji zjedliśmy ich bardzo dużo.
Po powrocie do pokoju chwilę odpoczęliśmy i poszliśmy na spacer starymi uliczkami miasta.
Statua z Medei |
Potem skierowaliśmy się do parku przy plaży.
Chwila relaksu na ławeczce w parku |
Zdecydowaliśmy zakręcić się na wielkim, diabelskim kole, które znajdowało się w pobliżu portu.
W tle diabelskie koło |
Widok z góry na Batumi był zapierający dech w piersi. Trzeba przyznać, że miasto położone jest w bardzo uroczym i malowniczym miejscu.
Widok z diabelskiego koła |
W pobliżu diabelskiego koła znajduje się port, z którego wypływają statki wycieczkowe. Skorzystaliśmy z okazji i jednym z nich wypłynęliśmy w morze.
Na tle statku, którym płynęliśmy |
Stwierdziliśmy, że fajnie będzie zobaczyć miasto od strony morza. Rejs trwał 30 minut.
Batumi od strony morza |
Po rejsie wróciliśmy uliczkami starego miasta do naszego pokoju.
Piotr postanowił napić się kwasu chlebowego |
Gruziński Neptun- zgadnij który? |
Zjedliśmy i wieczór postanowiliśmy spędzić na promenadzie. Mieszkańcy i turyści spotykają się w licznych kawiarniach, bawią się w klubach, spacerują nad brzegiem morza podziwiając piękny zachód słońca i właśnie wtedy promenada nabiera swoistego klimatu. Człowiek ma wrażenie, że uczestniczy w świątecznym festynie.
Skorzystałam z zaproszenia na kawę |
Batumi było kurortem za czasów Związku Radzieckiego i tak jest do dziś. Spotkaliśmy tam wielu turystów z Rosji, Turcji i innych krajów.
Pełni wrażeń późnym wieczorem wróciliśmy do pokoju. Zaplanowaliśmy, że jutro zwiedzimy ogród botaniczny w Batumi.
Zdjęcia z Batumi z 20 czerwca
Cdn.
Serdecznie zapraszamy do pięknej Kachetii, do naszego Peter's Guest House w Sighnaghi, do kontaktu z nami:
celina.wasilewska63@gmail.com
nr tel. +995 599 22 19 63 - polski, rosyjski, angielski (Polish,
Russian, English)
Rezerwować pokoje można też tutaj
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz