Ja z Leną w marszrutce |
Marszrutka do Eczmiadzyn |
Niewielkie miasteczko było rozgrzane upalnym słońcem. Znajduje się tam najstarsza i najważniejsza ormiańska świątynia, a mianowicie kościół macierzysty Apostolskiego Kościoła Ormiańskiego.
Katedra w Eczmiadzyn jest remontowana |
Najpierw jednak weszliśmy do przychodni stomatologicznej, w której kiedyś pracował Leny znajomy i chciała ona go odwiedzić. Znajomego nie było ale przyszedł dyrektor Edik i jak zobaczył nas, to zaraz zaprosił nas do swego gabinetu i poczęstował kawą i koniakiem.
Za biurkiem dyrektor Edik |
Zadzwonił do swego kolegi Marzpeta mówiąc mu, że "ziemlaki pryjechali". Nie rozumieliśmy o co chodzi więc wytłumaczył, że Marzpet pracował 10 lat w Polsce i mówi po polsku. Faktycznie za kilka minut przyszedł mężczyzna i przywitał się z nami w naszym języku. Marzpet jest teraz głównym lekarzem weterynarii w Eczmiadzyn, a jego żona zarządza ich trzema aptekami.
Po tak miłym spotkaniu towarzyskim poszliśmy w końcu obejrzeć katedrę. Eczmiadzyn jest nazywany Małym Watykanem.
Wnętrze świątyni dawało poczucie spokoju i zadumy.
Upał się wzmagał więc postanowiliśmy wrócić do domu i zebrać siły na wieczór.
Cdn.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz