środa, 14 sierpnia 2013

Gruzja, Kazbegi 10. 06 .2013 r

Dzisiaj zaplanowaliśmy, że w końcu dotrzemy do Kazbegi (obecnie Stepancminda), do tego Kazbegi, do którego zmierza większość turystów, by zobaczyć wygasły wulkan Kazbeg i klasztor Cminda Sameba położony na górze.

Klasztor Cminda Sameba



Rano obudził nas deszcz. Nie było nam to na rękę ale cóż, jakoś musieliśmy sobie radzić. Na szczęście na kampingu był właściciel z samochodem, który zawiózł nas za 5 lari na przystanek do Zhinvali. Pozostało czekać na marszrutkę albo okazję. Po kilkunastu minutach podjechał samochód i kierowca zapytał dokąd chcemy jechać. Kiedy powiedzieliśmy, że do Kazbegi, zabrał nas. Zajechaliśmy z nim do Gudauri, stolicy sportów zimowych w Gruzji. Zapłaciliśmy 40 lari chociaż kierowca powiedział, żeby dać według uznania. Poszliśmy do pobliskiej restauracji na kawę i zamówiliśmy też chinkali. I to były najgorsze chinkali, jakie jedliśmy w Gruzji. Piotrek w międzyczasie wyszedł zorientować się jak dojechać do Kazbegi. Okazało się, że znalazł chętnego kierowcę, który zgodził się za 20 lari zawieźć nas do Kazbegi.
 Na miejscu czekał na nas Vasilij. Ten starszy mężczyzna miał w sobie tyle energii, że tylko pozazdrościć.

Ja z Vasilijem

 Wynajęliśmy u niego pokój za 70 lari ze śniadaniem i obiadokolacją. Zostawiliśmy plecaki i poszliśmy zwiedzać miasteczko i miejscowe muzeum poświęcone gruzińskiemu pisarzowi Aleksandrowi Kazbegi.




Zdjęcia z muzeum w Kazbegi

Zdjęcia Kazbegi

Po południu Vasilij zaproponował nam i dwóm dziewczynom z Polski wycieczkę na granicę z Rosją i nad wodospad. Pojechaliśmy z nim jego słynną białą ładą nivą. Vasilij jechał jak Schumacher po krętej gruzińskiej drodze. Obok granicy z Rosją zwiedziliśmy piękny monastyr.
Monastyr przy granicy z Rosją


 Vasilij pokazał nam, gdzie caryca Tamara miała swój zamek. Z nad granicy pojechaliśmy nad wodospad. Vasilij zawiózł nas niemalże pod sam wodospad pomimo, że inni kierowcy zatrzymują się dalej od wodospadu.
Przy wodospadzie

 Zdjęcia z wycieczki na granicę i wodospad

Filmy z drogi do granicy

Terenowa łada niva to chyba najlepszy samochód na świecie, dojedzie tam, gdzie inne nie dają rady.Po nacieszeniu się wodospadem ruszyliśmy w drogę powrotną. Podczas jazdy Vasilij opowiadał nam, że teraz w okresie letnim musi zarobić na utrzymanie przez cały rok. W swojej ofercie ma kilka różnorodnych wycieczek, które oferuje turystom. Dobrze jest zebrać kilka osób, bo wtedy koszta rozkładają się na wszystkich. Vasilij jest tak obrotnym człowiekiem, że może załatwić wszystko. Dlatego żartobliwie nazywaliśmy go ojcem chrzestnym gruzińskiej mafii turystycznej.
Po powrocie do Kazbegi okazało się, że do Vasilija przyjechało czterech motocyklistów- trzech z Ukrainy i jeden z Rosji. Wynajęli pokój. Oczywiście Vasilij zorganizował im wycieczkę. Obiadokolacja w dniu dzisiejszym miała być w międzynarodowym gronie. Po ich powrocie zasiedliśmy wszyscy przy wspólnym stole. No i się zaczęła impreza na całego trwająca do trzeciej rano.

Biesiada ukraińsko- polska


 Po zapoznaniu się z nimi okazało się, że są to ludzie wykształceni, prowadzący własne firmy. Jeden z nich jest lekarzem stomatologiem. Na początek w celu bliższej integracji na stół wjechały dwie butelki koniaku z Dagestanu. Degustacja wszystkim przypadła do gustu i koniak szybko się skończył. Przyszedł czas na gruzińskie trunki. Było ciekawie i zabawnie. Ja robiłam za tłumacza. Musiałam dziewczynom z Polski tłumaczyć co mówią chłopaki ponieważ rozmawiali po rosyjsku. Dziewczyny koniecznie chciały obejrzeć tatuaże motocyklistów więc nie mieli wyjścia i musieli zdjąć koszulki.

Ja w dagestańskiej czapce- tłumaczce

 Toastom nie było końca. Wznieśliśmy nawet toast za ukraińsko- polski Kaukaz. Zaprzyjaźniliśmy się z nimi, z Dimą utrzymujemy kontakt. Wczesnym rankiem wszyscy rozeszli się do swoich pokoi. Piotr resztę nocy przez sen prowadził konwersacje po rosyjsku. To dziwne, bo zna ten język, rozumie go ale mówienie sprawia mu problemy. Byłam bardzo zdziwiona jaką moc ma "rozmowna woda", że w ciągu jednego wieczora można nauczyć się mówić w obcym języku.

Zdjęcia z biesiady ukraińsko- polskiej w Kazbegi

Film z biesiady ukraińsko- polskiej w Kazbegi

Serdecznie zapraszamy do pięknej Kachetii, do naszego Peter's Guest House w Sighnaghi, do kontaktu z nami:

 celina.wasilewska63@gmail.com 

nr tel.   +995 599 22 19 63  - polski, rosyjski, angielski (Polish, 
Russian, English)

Zapraszamy do polubienia nas na: https://www.facebook.com/peterguesthouse

Rezerwować pokoje można też tutaj 

Cdn.

3 komentarze:

  1. Fryzura "na mopa" i poza "rozpłaszczyłam się na fotce" :P Ktoś minął się z powołaniem i powinien był w modeling iść.

    Swoją drogą ciekawe, czy łatwo jest w sezonie zarobić na cały rok...

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie polecam noclegów u Wasylija. Cwaniak i naganiacz. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz i my to wiemy, chociaż z drugiej strony on po prostu próbuje zarobić na życie poza sezonem. A że jest przy tym nachalny, to fakt.
      Nas zadziwiło to, ile energii może być w niskim, starszym panu.

      Usuń