czwartek, 8 sierpnia 2013

Gruzja, Shatili 8.06.2013 r

W dniu dzisiejszym zaplanowaliśmy dotrzeć do Shatili. Od gospodarza dowiedzieliśmy się, że z Korszy do Shatili jest 45 km, a podróż zajmuje 3 godziny.Nie chcieliśmy w to uwierzyć ale jak się okazało gospodarz miał rację.

Jak długo trwa podróż z Korszy do Shatili w Gruzji?

Ponieważ autobus odjeżdżał ok. godziny 12-tej, mieliśmy sporo czasu i postanowiliśmy zwiedzić muzeum kultury chewruseckiej założone i prowadzone przez naszych gospodarzy.
 Zdjęcia z muzeum

Przed wyjazdem w pobliże granicy z Czeczenią Piotr zaopatrzył się w odpowiedni sprzęt

















Przed południem pożegnaliśmy się ze wszystkimi i poszliśmy na przystanek koło sklepu. Zrobiliśmy zakupy ponieważ w Shatili nie ma sklepów. W końcu przyjechał busik, którym ruszyliśmy w drogę.
Trasa wiodła malowniczymi wąwozami wzdłuż rzeki, nad stromymi urwiskami. Jechaliśmy szutrową drogą, przez które przepływały górskie potoki. Mijaliśmy liczne stada bydła wypasanego na górskich pastwiskach.

Droga do Shatili

 Ze zdziwieniem w oczach patrzyliśmy, jak kierowca sprawnie pokonuje przeszkody na drodze, a padająca mżawka dodawała dreszczyku emocji. W końcu wjechaliśmy na przełęcz na wysokości 2736 m n.p.m. Tutaj kierowca zrobił przerwę. Mogliśmy na kilka minut wyjść z busa i podziwiać okolicę. Spotkaliśmy tam konny patrol gruzińskich żołnierzy.

Żołnierze na przełęczy

Po krótkiej przerwie ruszyliśmy dalej. Zjeżdżaliśmy z przełęczy bardzo krętą i wąską drogą. Jazda nią dostarczyła nam wielu wrażeń i atrakcji. Po trzech godzinach dojechaliśmy do celu.
Naszym oczom ukazała się wioska Shatili położona w malowniczej dolinie, przez którą rwącym strumieniem płynęła górska rzeka.

Panorama Shatili

Kierowca wjechał na wzniesienie i zatrzymał się obok malutkiej cerkwi. Czekał tam na nas jeden z gospodarzy oferując nocleg w zabytkowej baszcie znajdującej się w kompleksie obronnym z XII wieku, w którym chronili się mieszkańcy w czasie najazdów.

Ja na balkonie naszej wieży



Wejście do naszej fortecy

Wynajęliśmy za 50 lari jeden z przytulnych, małych pokoików, który znajdował się na drugim piętrze.

Nasz apartament

Na dole baszty było duże pomieszczenie, w którym kiedyś przyrządzano i spożywano posiłki oraz łazienka.

Nasza kuchnia

 Rozgościliśmy się i ruszyliśmy na zwiedzanie Shatili i okolicy.Jest tu tak przepięknie, że gdyby nie przejeżdżający od czasu do czasu samochód, miałoby się wrażenie, że cofnęliśmy się do średniowiecza i jeżeli ktoś potrzebuje odpoczynku od zgiełku, to tu go znajdzie. Szkoda, że mieliśmy tylko jeden dzień na pobyt tu, bo bus odjeżdżał następnego dnia, a kolejny dopiero za trzy dni.
Z przewodnika dowiedzieliśmy się, że rdzenni mieszkańcy tych ziem uważają się za potomków rycerzy krzyżowych, którzy osiedli tu przed wiekami. Coś w tym musi być, bo mieszkańcy wcale nie są podobni do Gruzinów. Mają jasną karnację i blond włosy.
Opowiadali nam o trudach życia tutaj, o tym, że dotarcie tu jest możliwe tylko w miesiącach letnich. Gdy leży śnieg wioska jest odcięta od świata. Dowiedzieliśmy się, że 4 km stąd znajduje się granica z Czeczenią.
I tak oto na włóczędze po okolicy i rozmowach z miejscowymi upłynęła nam reszta dnia.

Zdjęcia z Shatili

Serdecznie zapraszamy do pięknej Kachetii, do naszego Peter's Guest House w Sighnaghi, do kontaktu z nami:

 celina.wasilewska63@gmail.com 

nr tel.   +995 599 22 19 63  - polski, rosyjski, angielski (Polish, 
Russian, English)

Zapraszamy do polubienia nas na: https://www.facebook.com/peterguesthouse

Rezerwować pokoje można też tutaj 

Cdn.

3 komentarze:

  1. Piękne widoki ,bardzo fajnie opisujesz swoje przygody.W Gruzji jeszcze nigdy nie byłem ,ale kto wie może kiedyś się wybiorę

    Pozdrawiam

    Piotrek:-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za komentarz. Szczerze polecam podróż do Gruzji. Jest tam pięknie, a ludzie przemili. Byliśmy tam 30 dni i wszystko opiszemy.

      Usuń
  2. Przez zupełny przypadek trafiłem na Wasz blog.
    Pozdrawiam Marek - towarzysz z busa i sąsiad zza ściany w baszcie

    OdpowiedzUsuń